szczur

joined 2 years ago
[–] szczur@szmer.info 1 points 1 year ago

Tutanota's pretty cool.

[–] szczur@szmer.info 1 points 1 year ago

My Victorinox SAK (model Tinker Deluxe) it just comes in handy so often and I'm glad I've got it around.

[–] szczur@szmer.info 3 points 1 year ago

Anarchism based on mutual respect and aid. It's truly beautiful.

 

Cnota jest cnotą. Nie zmyślam.

 

Tęsknię za imprezami.

 

Nie wiem, co powiedzieć. Uwielbiam ten utwór, uważam, że to quintesential anarchist song.

1
submitted 1 year ago* (last edited 1 year ago) by szczur@szmer.info to c/musiczka@szmer.info
 

Czyli co w sumie przekonało mnie do punk rocka. Kocham takie surowe brzmienia.

 

Nie wiem, czy lubicie psychodelikę, ale to mój go-to uczelnia soundtrack i jedno z większych odkryć tamtego miesiąca.

https://yewtu.be/watch?v=vMoWj6KkBJA

[–] szczur@szmer.info 1 points 1 year ago

Not yet, but they'll develop eventually.

[–] szczur@szmer.info 5 points 1 year ago

That's terrible. Poor man. Great post!

[–] szczur@szmer.info 11 points 1 year ago* (last edited 1 year ago) (2 children)

I agree. Although there's quite a lot of tankies around there. It would result in a giant cesspool, especially since lemmy.ml and lemmygrad.ml are huge.

Might be wrong though.

 

Ale nowy singiel Demi Lovato jest niezłym bangerem. Zwykle trzymam się z dala od popu i pop-rocka, ALE tekst mnie kupił.

Nie wierzę, że to robię. Kurwa XD

[–] szczur@szmer.info 1 points 1 year ago

Well, I'm not American, but it does look like politics are mainly driven by narrative and emotions and not... the other stuff.

[–] szczur@szmer.info 2 points 1 year ago

There's one singular social-democrat party in Poland and it's being branded "hardcore left", "communist" and even "bolshevik" so it's not just US. Truth be told, Poland has always played a racoon role - stealing ideas, but just from the trash. We are dangerously close to the two party system, too.

Fuck me.

 

Witajcie w dzisiejszym wpisie w ramach #CiekaweZwierzęta. Parę dni temu popełniłem wpis na temat zwierzęcia o najmroczniejszej nazwie, jaką wymyślił człowiek. Dzisiaj chciałbym przedstawić Wam kolejnego faktycznego zwierzęcego psychopatę, który dorównuje z łatwością Rawce Błaznowi – chociaż może nawet przewyższa ją pod każdym względem. Czytając ten wpis pamiętajcie, że nigdy nie znacie dnia ani godziny, gdy ten niepozorny ptak postanowi że to WY jesteście jego dzisiejszym kąskiem.

Dzisiejszy delikwent: Dzierzba (Lanius)

Zwierzę to zamieszkuje lasy i tereny miejskie Eurazji, sawanny Afryki a także wyspy Nowej Gwinei oraz Amerykę Północną – jeśli więc chcecie uciekać, powinniście wybrać Australię albo Amerykę Południową. Ja rozważam tę ewentualność. Dzierzby są niesławne z powodu swoich nietypowych i bardzo niepokojących praktyk łowiecko-kulinarnych. Nie owijając w bawełnę – dzierzba chwyta swoją ofiarę w łapy, a następnie nadziewa na ostre gałęzie oraz kolce niczym kebab albo szaszłyk. Jeśli nie zakończy się to natychmiastową śmiercią delikwenta, powtarza ten proces z zimnym wyrachowaniem. Naukowcy mówią, że dzierzby robią to by dokładnie rozczłonkować mięso i ułatwić konsumpcję. W przypadku niektórych zwierząt jak węże albo jaszczurki, przed nabiciem na pal ten zimnokrwisty zabójca będzie próbował przygwoździć ofiarę do podłoża, by następnie chwycić za głowę dziobem i brutalnie skręcić mu kark. Okazjonalnie po zabiciu swojego celu dzierzba defekuje na jego truchło. Go figure.

Jeśli teraz myślisz, że ten mały ptak wielkości wróbla nie jest wcale zagrożeniem dla Twojego życia, chciałbym tylko powiedzieć, że zwierzę to potrafi doskonale koordynować swoje ataki z innymi przedstawicielami tego gatunku i zdarzało się, że atakowały one psy, wilki, niedźwiedzie oraz ludzi – np. próbując wydłubać im oczy. Nigdy nie wiesz, czy jesteś bezpieczny, czytelniku.

Oczywiście, trochę przesadzam. Nie mniej jednak, mamy do czynienia z seryjnym mordercą świata zwierząt. Co ciekawe jednak, relacje dzierzb z jej młodymi są jednymi z najzdrowszych w świecie zwierząt. Matka zwykle dokładnie zajmuje się młodymi i daje im odlecieć w świat dopiero, gdy ma absolutną pewność że są one gotowe nadziewać na ostre przedmioty kolejne myszy, szczury, jaszczurki i węże.

Strzeżcie się.

 

Dzisiejszy wpis w ramach #CiekaweZwierzęta jest sponsorowany przez Księcia Ciemności we własnej osobie, więc odpalcie najbardziej okultystyczną muzykę jaką znacie, zapalcie świeczki i najlepiej zasłońcie zasłony w oknach. Ja ich nie mam, więc zajmę się pisaniem.

Dzisiejszy delikwent: Moloch Straszliwy (moloch horridus)

Nie znam zwierzęcia z bardziej złodupczą nazwą od tej wyjątkowo ostrej jaszczurki. Zamieszkuje ona co prawda Australię, co może wyjaśniać dość sporo. Mają tam wiele zwierząt, których nazwy kojarzą się nam z szatanem – Diabły Tasmańskie, Emu i tak dalej.

Jaszczur ten występuje wyłącznie w zachodnioaustralijskich pustyniach. Nie jest widywany szczególnie często – głównie z uwagi na fakt, że pustynie te nie są szczególnie wartym uwagi miejscem, więc obecność człowieka w tych rejonach jest znikoma – ale też dlatego, że posiada doskonały kamuflaż i bardzo szybko potrafi schować się w piasku. Jak zapewne zwróciliście uwagę wcześniej, zwierz ten posiada bardzo specyficzną budowę ciała. Jego ciało pokrywają w dużej mierze długie, pionowe i niesamowicie spiczaste łuski, które nadają mu pewnego rodzaju wizerunek demona – stąd właśnie podobno wzięła się jego nazwa, zainspirowana poematem Johna Miltona.

Kolce te pokrywają całe jego ciało, również ogon, łapki oraz szyję. Pełnią funkcję swoistego straszaka, ale mają też wiele innych zastosowań. Są przede wszystkim „cierniową zbroją” która jest bardzo istotna w przypadku tego zwierzęcia, ponieważ jego tryb żerowania wyjątkowo naraża osobniki tego gatunku na ataki ptaków – dużo czasu spędzają one w jednym miejscu, w bezruchu. Moloch Straszliwy jest zwierzęciem, które żywi się wyłącznie mrówkami, które samodzielnie wchodzą na jego język, przyciągane enzymami w trakcie gdy zwierz ten po prostu wyleguje się na słońcu. Jak jednak możecie się domyślić, ptaki łatwo z tego korzystają… a może jednak nie? Próbowaliście kiedyś chwycić kaktus ręką? Nic przyjemnego, prawda? Ptaki generalnie uważają tak samo. Uważam jednak, że to najmniej kreatywna właściwość tych kolców. Pozwalają one Molochom z łatwością zakopywać się w piasku oraz, co wyjątkowo interesujące – służą za „zjeżdżalnię” bądź „poidełko”, bowiem skraplająca się na nich woda spływa prosto do pyszczka tej wspaniałej jaszczurki. Potrafią również napompować się troszkę, by wyglądać na większe i by wizualnie wydłużyć kolce. To rozwiązanie jednak nie jest bez wad, ponieważ ilość i rozłożenie tych kolczastych łusek sprawia, że Moloch generalnie nie ma łatwości w poruszaniu się i musi kiwać się z przodu w tył podczas chodzenia. W efekcie czego wygląda dość zabawnie, człapiąc i kiwając się powoli. Nie przeszkadza mu to jednak w tym, by w sytuacji zagrożenia biegać nawet z prędkością 60km/h (!!!) co dla jaszczurki mającej zwykle 23 cm długości jest niesamowitym wynikiem.

Jak już jesteśmy w temacie wody – bardzo interesującym faktem na temat tych jaszczurek jest to, że mogą one wytrzymać bez picia nawet 2 tygodnie, a kiedy już mają do niej dostęp, poza spijaniem z „kolcowej zjeżdżalni” pobierają one wodę przez stopy. Po prostu stają sobie w kałuży i spijają dalej bardzo uważnie obserwując otoczenie. Moloch nie pije w zwyczajny sposób.

Molochy mają również bardzo ciekawy cykl defekacji. Ich kał przypomina małe, szklane kulki – składa się głównie z niestrawionej chityny mrówek, których pożera dziennie ok. 300. Miejsca, w których defekuje znajdują się w znaczniej odległości od terytorium zamieszkiwanego przez jaszczurkę i podróżuje ona tam średnio raz na tydzień, w regularnych odstępach czasu. Dla ścisłości dodam jednak, że miejsce żywienia również różni się lokalizacją od miejsca, w którym śpi oraz wyleguje się na słońcu. Ich jaja wydobywają się tym samym otworem, co kał i lądują w podobnym miejscu – są zakopywane w piasku, a dzieci są porzucane przez matkę.

Ich łuski mogą zmieniać kolor pod wpływem temperatury, co dodatkowo pomaga w kamuflażu. Mają również bardzo ciekawą „fałszywkę” która przypomina głowę nad ich prawdziwą głową. Gdy czują się zagrożone, chowają swoja prawdziwą głowę między przednie nogi i osłaniają się tą fałszywą i najeżoną kolcami.

Jako ostatni fakt powiem Wam, że naukowcy wierzą, iż zwierzę to jest dużo starsze, niż pustynie Australii, na których żyje. Podejrzewa się, że zwierzę to wykształciło swoje pustynne adaptacje właśnie przez zmiany klimatyczne tego kontynentu.

Moloch nie tak Straszliwy, jak go malują.

1
submitted 2 years ago* (last edited 2 years ago) by szczur@szmer.info to c/ciekawe@szmer.info
 

Witajcie wszyscy w dzisiejszym, porannym (mam nadzieję) wydaniu #CiekaweZwierzęta. Dzisiejsze zwierzę zostało zaproponowane przez @d0min1kA@kolektiva.social i opracowane w olbrzymim zakresie z jej notatek, więc można powiedzieć że to właśnie ona dostarcza Wam niniejsze #ciekawostki o zwierzętach w dniu dzisiejszym. Zapraszamy Was oboje do poznania paru ciekawych faktów na temat stworzenia które nie jest doceniane wystarczająco mocno.

Dzisiejszy delikwent: Mrówka czarna (lasius niger)

Mrówki są zwierzętami, które w naszym klimacie są znane niemal każdemu człowiekowi przez całą długość jego życia. Są wszechobecne i wielokrotnie widywane na dworze - szczególnie w okresie wiosenno-letnim. Okazuje się jednak, że poza arcyciekawą strukturą społeczną, same mrówki czarne - znane również jako hurtnice czarne lub pospolite albo mrówki ogrodowe - są również niesamowicie interesujące pod innym względami.

Mrówki te są najbardziej powszechnym rodzajem występującym w rejonie Eurazji, ale można znaleźć je również na wszystkich innych kontynentach - z wykluczeniem Antarktydy i Afryki. Z uwagi na ich największą pospolitość w Europie, skupimy się właśnie na tej części świata. Wspominam o tym, bo doszło w niej do rozdzielenia gatunku lasius niger, który zamieszkuje polany i przestrzenie miejskie, oraz lasius platythorax, które można obserwować wyłącznie w lasach.

Zwierzęta te żyją w mutualnej relacji z mszycami, pluskwiakami oraz nawet kilkoma gatunkami motyli. Ich współpraca opiera się głównie na wymianie usług - mrówki zapewniają ochronę przed drapieżnikami, a strona zainteresowana pozwala kolonii mrówek żywić się jej własną spadzią. Hurtnice są również gatunkiem monogynicznym, co w praktyce oznacza - że przeważnie możemy zaobserwować, iż na jedno mrowisko przypada jedna królowa. Co ciekawe, zdarzają się sytuacje, w których po locie godowym okazuje się, że kilka królowych - zwykle ok. 3, może połączyć siły i razem budować nową kolonię. Współpraca ta niestety szybko dobiega końca, wraz z pojawieniem się pierwszego pokolenia robotnic. Wtedy, bowiem, między naszymi małymi elżbietkami następuje konflikt interesów, którego zakończenie oznacza iż tylko jedna z nich pozostała przy życiu, a co za tym idzie - zyskuje prawo do rządzenia.

W warunkach Europejskich, okres rojowy tych mrówek zaczyna się na przełomie lipca i sierpnia, a w przypadku nielicznych niedobitków nawet we wrześniu. Młode królowe i samce wyruszają wtedy w loty godowe, podczas których dochodzi do zapłodnienia. Po wylądowaniu, królowa pozbywa się skrzydeł, a pozostałe po nich mięśnie zostają przeznaczone na awaryjny pokarm, którym kolonia będzie żywić się w okresie zimowym. W naturze nic nie ginie.

Jeśli jesteśmy już w temacie królowych - żyją średnio 15 lat, a rekordzistka w tej dziedzinie wśród owadów społecznych osiągnęła zawrotne 29 lat! To imponujące. Samce jednak nie mają tyle szczęścia i przeciętnie po odbyciu lotu godowego będą żyć 1, może 2 dni.

Jeśli chodzi o gniazda, świeżo zapłodnione królowe na swoje nowe miejsce osiedlenia wybiórczo szukają starej kory, skrawków wilgotnej ziemi albo otwarć w kostce brukowej, przy czym starają się unikać przecinania dróg, którymi wędrują robotnice starszych kolonii.

W przeciwieństwie do innych gatunków lasius niger nie posiada "kasty" żołnierzy, czyli typu robotnic wyróżniających się olbrzymimi żuwaczkami wyspecjalizowanymi w miażdżeniu pokarmu. Powód jest prosty, ale nieoczywisty. Mrówki te nie żywią się nasionami, więc kolonia zwyczajnie nie ma dla nich zastosowania.

Dieta hurtnic składa się głównie z białek i cukrów. W warunkach naturalnych żywią się zwykle małymi owadami i nektarem, ale nie stronią również od miodu, owoców, a także mącznikami czy karaluchami - zarówno w postaci larwy, jak i dorosłego osobnika. Konsumują również krew oraz rozmaite pokarmy, takie jak mięso ssaków. Mogą również jeść ser, pod warunkiem, że jest on bardzo bogaty w białko.

Jako #funfact powiem, że mrówki są przykładowym zwierzęciem dwuwymiarowym - głowa mrówki nie jest w stanie pojąć głębi. Widzi świat wyłącznie w kategoriach osi pionowej i poziomej, co oznacza, że żyje na swego rodzaju dysku, a wysokość obiektów nie gra roli, bo dla mrówki jest po prostu kolejną płaską powierzchnią o innym kącie nachylenia.

(Repost z: https://kolektiva.social/@szczur/109971335600944151)

 

Witajcie po tej długiej przerwie, mam dla Was coś, co mam nadzieję umili picie kawusi w ten (niezbyt) piękny poranek. Dawno nie było #CiekaweZwierzęta, pora to nadrobić.

Dzisiejszy delikwent: Góralek (procavia capensis)

Pozwolę sobie zacząć od tego, że dzisiejsze zwierzę jest niesamowicie blisko związane z innym, które omawiałem już w ramach tych niezbyt jakościowych publikacji - a mianowicie, Diugonia. Miliony lat temu, w okresie wielkiego wymierania z powierzchni ziemii zniknęły rogate giganty, które przypominały bardziej potwory z Warhammera Fantasy, niż to, co znamy jako zwierzęta. Jednak ich dziedzictwo nie umarło razem z nimi, a ewoluowało dalej. W efekcie tego mamy na świecie słonie, nosorożce oraz diugonie... a także, góralka. Tak, słoń jest najbliższym kuzynem tego zwierzęcia. Nie dajcie się zmylić, ten uroczy zwierzak może przypominać quokkę, ale nie jest gryzoniem i stanowi monument tego, jak dziwna potrafi być #natura w swoim procesie ewolucji. Jakby dziobak nie był wystarczającym dowodem, tu macie kolejny.

Postaram się tutaj nikogo nie obrazić, więc proszę z góry założyć dobre intencje - ale życiowy cykl góralka brzmi jak koszmar prokastynującej osoby dotkniętej ADHD - bowiem zwierzę to większość czasu wyleguje się na słońcu (pomimo bycia ssakiem jest zimnokrwiste, go figure), śpi i krzyczy ile sił w płucach - wydając odgłos, który najczęściej opisuje się jako "dźwięk obdzieranego ze skóry dziecka", zawodzenia banshee oraz jęków zatapianego statku. Potrafią się również śmiać w przerażający sposób. W wolnym od tych biologicznych imperatywów czasie góralek zajada liście - które swoją drogą w świecie zwierząt mogą być określone jako odpowiednik najgorszego sortu fast foodowego żarcia - i śpi.

https://yewtu.be/watch?v=6u8oIhsAVjI (Góralek się śmieje)

https://yewtu.be/watch?v=mF3rPvzTPF4 (Góralek zawodzi jak banshee)

Okej, wszystko jasne? To zaczynamy z dziwactwami. Wszystkie osobniki tego gatunku posiadają ciekawe soczewki w oczach, które działają jak swoiste okulary przeciwsłoneczne. Co ciekawe, tyczy się to również odmiany, która prowadzi nocny tryb życia. Posiadają również śmieszny szpon, który służy im wyłącznie do pielęgnacji futerka. Potrafią się nim czesać, wyrywać i czyścić włosy a także przycinać je według potrzeby. Tak jak psy, pocą się przez stopy - tylko tam odbywa się wymiana cieplna. Dość wyjątkową cechą wśród tych zwierząt jest to, że rozmnażają się z innymi odmianami tego samego gatunku. Ich żołądek jest podzielony na cztery komory, tak jak u krów, a ich młode żywią się kałem matki. Jest to konieczne, ponieważ małe osobniki nie posiadają dostatecznie rozwiniętej kultury bakterii w żołądku, co uniemożliwia im trawienie pokarmu. Kał matki natomiast jest swoistym medium mającym na celu dostarczenie tych niezbędnych bakterii. Ich kał, tak jak kał słoni był długo używany do zapobiegania atakom epilepsji. Dziwne, ale ciekawe.

W naturalnym środowisku są bardzo ciekawskie wobec człowieka i często obserwuje się, jak podążają za nim w grupach. To w połączeniu z ich przerażającymi krzykami sprawia, że ludzie generalnie bardziej się ich boją. Niesłusznie, ponieważ do tej pory nie odnotowano ani jednego ataku na człowieka bez prowokacji. Najstarsza informacja o ataku tego zwierzęcia znajduje się w Biblii. Jeśli akurat za Wami nie podążają, możecie zaobserwować je podczas drzemek na drzewach lub skałach.

Jest gatunkiem zagrożonym z uwagi na wysokie zanieczyszczenia powietrza, które zatruwa zjadane przez niego liście, a także wycinanie lasów w Afryce i na Bliskim Wschodzie, co pozbawia te #zwierzęta naturalnej bariery przed drapieżnikami - ptakami, które zabijają 97% osobników góralka.

Co za dziwne zwierzę XD Nie jedzcie góralków.

(Repost: https://kolektiva.social/@szczur/110088146014168245)

1
submitted 2 years ago* (last edited 2 years ago) by szczur@szmer.info to c/ciekawe@szmer.info
 

Ten wpis w ramach #CiekaweZwierzeta, przygląda się dokładniej mojemu flagowemu zwierzęciu, które absolutnie uwielbiam (co możecie zobaczyć w społeczności: !szczurposting)

Dzisiejszy delikwent: Szczur (rattus norvegicus)

Zacznę od lingwistycznego żartu, który zawsze niesamowicie mnie bawi - otóż w języku angielskim, grupa szczurów nazywa się "mischief", co jest absolutnie zabawne - bo pasuje.

Szczury zawsze były dużym zagrożeniem dla ludzi z uwagi na niesamowity spryt, twarde, wzmacniane żelazem zęby, które mogą z łatwością przebić się przez drewno, cement, cegłę oraz metale jak miedź, aluminium i ołów, możliwości szybkiego rozmnażania się, a także dość wysokiej kultury stadnej, która sprawiała, że trutki przestawały być skuteczne, gdy stado orientowało się, że coś jest nie tak i unikało źródeł nieszczęść. Dodatkowym utrudnieniem jest to, że w przeciwieństwie do myszy, szczury są tzw. neofobami, czyli boją się i nie ufają temu, co nowe. W efekcie tego np. trudno jest zachęcić szczura do zmiany karmy, ale także do spożycia trutki. Wracając, szczury następnie migrowały, ale wysyłały dalej czujki oraz zwiadowców w poprzednie miejsce - a gdy zagrożenie znikało - wprowadzały się tam ponownie. Dosłownie zabawa w kotka i myszkę.

Legenda mówi, że to właśnie w ten sposób zaczęła się hodowla szczurów w formie zwierząt domowych, w XVIII-wiecznej Anglii, na dworze Królowej Wiktorii, podczas sporego problemu z szybko rozmnażającymi się i dostającymi wszędzie szczurami, pewien szczurołap wypatrzył okazję na biznes i wybierał te co bardziej ładne, ufne oraz przyjazne osobniki i pakował je w małe klatki do siebie do domu, gdzie oswajał je i sprzedawał, mówiąc, że to egzotyczne zwierzęta z Norwegii. Stąd wzięła się potoczna nazwa szczura oswojonego - który jest gatunkiem "rattus norvegicus", czyli najczęstszym szczurem dzikim oraz udomowionym. Udomowiony szczur żyje średnio 3 lata, a dziki tylko 1 rok z uwagi na wysokie zagrożenie ze strony drapieżników.

Występuje on dzisiaj niemal wszędzie na świecie, ponieważ kolonizował planetę razem z Europejczykami. Jedyne obszary w których odnotowano absolutny brak obecności tego zwierzęcia to północny Sybir, północna Kanada oraz prowincja Alberta - również w Kanadzie.

Powodów łatwości przetrwania szczurów jest na prawdę wiele. Są wysoko wyspecjalizowanym gatunkiem. Potrafią się wspinać, skakać, a także doskonale pływać. Świetnie radzą sobie w warunkach morskich oraz powietrznych - np. zalęgając się w mniej dostępnych częściach samolotów czy okrętów. Pojedyńczy szczur sam w sobie posiada wiele narzędzi oraz ewolucyjnych zabawek, które pozwalają mu przetrwać i prosperować w środowisku - szczególnie blisko człowieka. W ogóle uważam, że zwierzęta z tzw. "trash animals" - czyli żywiące się pozostałościami po ludzkiej aktywności, to zwierzęta które w pewien sposób wyłamały się z łańcucha pokarmowego i wygrały życie. Pomyślcie o tym - w miastach, poza kotami nie ma praktycznie żadnych drapieżników, kiedy człowiek pozostaje bierny. Indywidualny szczur ma bardzo giętkie kości, które pozwalają mu nie tylko dostać się w niemal każde miejsce, ale i amortyzować upadki i niwelować impakt uderzeń. Szczury jednak zwykle unikają walki, pomimo tego, że potrafią walczyć i się bronić, a w grupie stanowią wielkie zagrożenie, większość szczurów zawsze będzie wolało uciec, zamiast ryzykować zranienie w wyniku walki. Są do tego przystosowane, ponieważ nawet czaszka szczura może się zginać, z uwagi na kości skroniowe które są bardzo giętkie. W efekcie tego, szczur jest w pełni w stanie przecisnąć się przez szczeliny stanowiące 1/3 jego szerokości. Ich wysoko wyspecjalizowane ogony pozwalają doskonale trzymać równowagę, co przydaje się zarówno podczas wspinaczki jak i biegu. Dodatkowo, szczury nie pocą się - przez co nie zostawiają szczególnie mocnego zapachu, a zamiast tego regulują ciepło przez ogon, dlatego tak często możemy zaobserwować ogony wystające z hamaczków oraz sputników wśród szczurów udomowionych. Wymiana cieplna odbywa się poprzez zwężanie i rozszerzanie naczyń krwionośnych. Co ciekawe, szczury często wpuszczają więcej krwi do ogona, aby dodać mu ciężaru i dzięki temu zamienić go w balast, potrzebny do wykonania skoku albo ryzykownego manewru podczas wspinaczki. Bardzo ciekawe w szczurach jest to, że mają pięć palców u tylnych nóg - które są nogami skokowymi (które swoją drogą pozwalają im wykonać skok na ponad metr wysokości) tzn. z bardzo szeroką i długą stopą, ale tylko cztery palce u łap przednich, którymi są w stanie wykonywać rozmaite czynności, od chwytania przemiotów, po pokazywanie palcami. Z tego co mi wiadomo, nie ma naukowego konsensusu tego, dlaczego tak jest. Część teorii które czytałem mówi o tym, że kciuk kiedyś tam był - szczególnie, że znajduje się tam kikut - a pozbycie się kciuka miało ułatwić bieganie i wspinanie się. Inne teorie, natomiast insynuują, że kciuk dopiero się rozwija. Osobiście jestem większym zwolennikiem teorii nr. 1.

Szczury mają również niesamowicie dobrze rozwinięte zmysły, aczkolwiek są one ograniczone poprzez przystosowanie. Ich wzrok praktycznie nie istnieje - nawet najlepiej widzący szczur widzi w odcieniach brązu i szarości na bardzo krótki dystans. Ich zmysł dotyku również nie jest szczególnie dobry. Zmysły szczurów osiągają wyżyny w dziedzinach węchu i słuchu. Przeciętny szczur ma dużo lepszy węch od psa, dlatego też coraz częściej korzysta się z nich do poszukiwania ofiar zawalonych budynków - z oczywistych wzgledów - mały szczur wejdzie niemal wszędzie. Podczas wojen często używano ich również do wykrywania min, ponieważ w przeciwieństwie do psów, były one na tyle lekkie, że nie detonowały ładunków wybuchowych. Ponadto, ich smak jest rozwinięty tak silnie, że są w stanie poznać najmniejsze zmiany - co dodatkowo utrudnia karmienie i trucie. Ich zmysły przydają się ludziom, np. jako wczesne ostrzeganie przed klęskami żywiołowymi. Jeśli szczury znikają, coś się dzieje.

Jeśli chodzi o aspekt socjalny, szczury mają bardziej zawiłe relacje, niż te prezentowane przez część małp. Są silnie hierarchicznymi istotami, więc w stadzie zawsze musi być dominujący, który ustala zasady. Poza liderem w stadzie znajduje się jego zastępca, który pilnuje porządku kiedy tamten jest zajęty, nieobecny bądź po prostu nie w humorze, ale także wyrzutki oraz otwarci rebelianci, którzy sprzeciwiają się hierarchicznej strukturze ich społeczeństwa. Szczury też nigdy nie zostawiają żadnego przedstawiciela swojego gatunku na śmierć i zawsze desperacko będą próbowały pomóc rannym oraz atakowanym, nawet z zagrożeniem życia dla nich samych. Jest to również bardzo ważne w starciach między stadami, które potrafią zakopać topór i współpracować w celu zwalczenia wspólnego zagrożenia oraz bezpardonowo przyjmują rannych osobników do swojego stada, nawet jeśli ten pochodzi ze stada uznawanego za wrogie. Poza tym, szczury posiadają określone role, które pozwalają stadu przetrwać poprzez ich utylizację oraz rozwijanie. Stosują niezwykle machiavellistyczne zagrywki, często sabotując inne osobniki (w nieszkodliwy sposób), aby osłabić ich pozycję w stadzie. Są konformistami i łatwo popadają w peer-pressure, a z uwagi na bardzo silnie rozwinięty "aparat językowy", dzięki któremu komunikują się zarówno ogonami, jak i ultradźwiękami, popadają w kłótnie lub przekazują sobie informacje. Poza tym, używają swoich wąsów do pokazywania rozmiarów przedmiotów, o których "mówią". Szczur domowy zawsze koniecznie musi mieć co najmniej jednego partnera, ponieważ nawet pomimo tego, że z uwagi na bardzo silną potrzebę socjalizacji człowiek często zostaje częścią stada, nie jest w stanie zapewnić tego, czego może zapewnić inny szczur - czyli tulenie, "grooming" oraz zabawy - jak np. w chowanego, berka czy rzucanie sobie piłki. Szczur pozbawiony towarzysza może fizycznie umrzeć z samotności. Tworzy to bardzo ciekawą dynamikę, ponieważ pomimo bycia pazernymi burakami, które kopią pod sobą dołki, szczury potrzebują siebie nawzajem by dosłownie przeżyć. Brzmi znajomo, prawda?

Wbrew stereotypom oraz powszechnie powielanym kłamstwom, szczury są notorycznie czystymi zwierzętami. Są tak czyste, że dosłownie myją siebie same i siebie nawzajem przez ok. 20% dnia. Jeśli dotkniecie szczura, przy pierwszej okazji zacznie się on dokładnie myć. W efekcie tego, zapach szczurów jest generalnie bardzo miły i przyjemny, a ich futerka są zawsze puszyste i miłe w dotyku.

Są również bardzo ciekawskimi, ufnymi i szalenie inteligentnymi zwierzętami, ale tego nie będę opisywał, po prostu zobaczcie sami:

https://yewtu.be/watch?v=0jo_EG7XqZQ (Szczurowe Sztuczki 1)

https://yewtu.be/watch?v=7g2rxtWu_FM (Szczurowe sztuczki 2)

Fun fact na koniec: Szczury mają sny, a gdy mają koszmary, jeden z członków stada zawsze będzie nad nim czuwał, a także dręczą je uczucia takie jak wyrzuty sumienia oraz żal, związany z utratą czegoś, poniżeniem albo zrobieniem krzywdy innemu szczurowi albo człowiekowi.

Mam więc nadzieję, że trochę przybliżyłem Wam, dlaczego uwielbiam szczury. Serio, uwielbiam szczury.

(Repost z: https://kolektiva.social/@szczur/109909868973859389)

 

Post, którym Was dzisiaj poczęstuję będzie smakował ziemią i pachniał błotem, ale nie martwcie się - nie ubrudzicie się, bo to tylko #CiekaweZwierzęta. Wracając myślami z wilgotnych systemów jaskiń, natknąłem się na pewne cudowne stworzonko - i dzisiaj będzie pozytywny akcent, ponieważ zwierzę to nie jest zagrożone wyginięciem!

Dzisiejszy delikwent - Gwiazdonos (condylura cristata)

Kret ten występuje wyłącznie na mokradłach północnej Ameryki - ku mojemu niezadowoleniu, bo zawsze chciałem zobaczyć tego kreta bez ryzyka bycia postrzelonym na ulicy przez przypadkowego przechodnia. Jak byłem mniejszy, wierzyłem, że z uwagi na to że jest to kret - zwyczajnie może przekopać się przez planetę i pojawić się też w p*lsce. Niestety, nie. Gwiazdonos jest jedynym rodzajem kreta, który wykształcił sobie hydrofobowe futro, które umożliwia mu życie i prosperowanie na mokradłach i bagnach. Są również doskonałymi pływakami i bardzo wiele osobników było obserwowanych przebywając pod lodem podczas zimy. Swoją drogą, podczas zimy masa ich ciała zwiększa się niemal czterokrotnie, a ich ciało powiększa się dwukrotnie. Dzieje się tak dlatego, że wciągają ogon do wewnątrz ciała i dają mu pęcznieć.

Zauważyłem, że poświęcam bardzo dużo uwagi oczom niemal wszystkich zwierzątek, które tutaj przedstawiam. Dzisiejszy dzień nie będzie wyjątkiem, ponieważ mówiąc o krecie, nie da się pominąć faktu, że jest on zwyczajnie niemal całkowicie ślepy - ale w przeciwieństwie do Odmieńca Jaskiniowego, nie pozbył się on oczu. Zamiast tego przykrył je grzywką. Oczy te pozostają jednak czułe na światło oraz ruch. Gwiazdonos zawdzięcza swoją nazwę 22 mięsistych czułkom, które znajdują się na jego nosie i układają się w kształt gwiazdki i poprzez stały ruch i ciągłe dotykanie wszystkiego dookoła - zwykle absolutnie niezależnie, są w stanie mapować dokładnie otoczenie dookoła Gwiazdonosa, a także identyfikować surowce, rodzaje ziemii i jedzenie na jego drodze. Potrafi on dokładnie zidentyfikować i opisać w swojej głowie 12 punktów i przedmiotów w ciągu sekundy. Trzeba przyznać, że Gwiazdonos jest na prawdę dobrym multitaskerem. Każda czułka na jego nosie jest wyposażona w ok. 120 tysięcy tkanek nerwowych - to ponad 5 razy więcej, niż ludzka dłoń w całości. Poza mapowaniem otoczenia, nos Gwiazdonosa jest w stanie wykryć zmiany sejsmiczne, a także drżenia tektoniczne znajdujące się nawet 10 tyś. kilometrów dalej, a także natychmiastowo zjeść jadalny kąsek, ponieważ zidentyfikowanie go i ocenienie jego jadalności zajmuje zwykle tylko ćwierć sekundy. Dzięki temu, Gwiazdonos pomimo bardzo słabego wzroku doskonale wie, co się wokół niego dzieje i ma świadomość zagrożeń oraz warunków, które zastał kopiąc w ziemii. Potrafi również wąchać pod wodą - co jest niesamowite, ponieważ ssaki, generalnie nie są najlepsze w wąchaniu pod wodą. Gwiazdonos jednak wymyślił bardzo interesujący sposób, by poradzić sobie z tym problemem. Kret ten dmucha w wodzie, by wytworzyć bąbelki, a następnie pochłania je, by wyodrębnić smak. Używa tego głównie do upewniania się, że w jego otoczeniu nie ma drapieżników. Trudno się dziwić, z uwagi na jego nos, jest on "najbardziej czującym" ssakiem świata, aczkolwiek jak zapewne wiecie z doświadczenia - zmysły nie jest naszą mocną stroną. Jednakże, mechanizm przetwarzania informacji z gwiazdy z mózgu jest niemal identyczny z tym, jak nasze mózgi reagują na informacje wizualne.

Jako ostatni fun fact na dzisiaj podzielę się z Wami, że jeśli użyjecie barwnika, możecie zobaczyć które odnóża na nosie odpowiadają której części mózgu.

(Repost z: https://kolektiva.social/@szczur/109921993945634803)

[–] szczur@szmer.info 3 points 2 years ago (1 children)

Polecam zobaczyć stronę Przemysława Czarnka na polskiej oraz Angielskiej Wikipedii, na pierwszy rzut oka widzimy olbrzymie różnice w informacjach. Tak jak powiedział @Pajonk.

view more: next ›