5
Mastodon coraz mniej interesujący. Widać pierwsze spadki w liczbie użytkowników
(cyberdefence24.pl)
Wolny (jak w rewolucji) internet to podstawa współczesnej organizacji ruchów społecznych. Nie możemy pozwolić, żeby kontrola nad tym co i komu mówimy spoczywała w rękach korporacji.
Ta społeczność ma na celu dyskutowanie jasnych i ciemnych stron internetowej wolności. Tak alternatyw, jak i wyciągających się za nami korporacyjnych.
Z zakresu informatyki warto zajrzeć też do społeczności;
Polecamy uwadze też przydatny spis praktycznych Szmerowych techno-porad.
Jest różnica między streszczeniem a gównodziennikarstwem. Wired nie zrobił dobrej roboty jeśli chodzi o interpretację danych. CyberDefence24 nie zrobił dobrej roboty sprawdzając, czy to, co streszczają, ma sens.
Also, żeby było jasne: nikt nie krytykuje Ciebie osobiście za wrzucenie tego na szmer. Wręcz przeciwnie. O takich słabych hot-tejkach też trzeba rozmawiać!
Ludzie odpływają, inni ludzie przypływają. W listopadzie/grudniu przyszła fala, fedi urosło z 600k do 4mln aktywnych kont, dziś to ok. 2.5mln aktywnych kont. To samo stało się w kwietniu, tyle, że w innej skali.
Fedi to nie jest startap, który ciśnięty jest przez inwestorów by rósł w nieskończoność, i ma $milijony na promocję, UI/UX, i tak dalej. Fedi to ogród, który tworzymy razem.
Piszesz o "pogardzie", ja wspomnę w takim razie o "poczuciu uprzywilejowania" — przychodzą ludzie z Twittera i żądają, żeby "było jak tam". A bo interfejs inny, a bo ulubionych kont nie ma, a bo "toot", nie "tweet" (serio, i takie zastrzeżenia widziałem!). Nie mówię, że Ty, nie mówię, że Gosia Fraser, ale sporo takich reakcji mi się o oczy obiło, i szczerze powiedziawszy to boli. Bo często to te same osoby, którym się od lat mówiło "obczaj, chodź, pokażę, wytłumaczę" i uderzało się w ścianę "a po co, małe to i bez sensu, tłiter lepszy".
Przyszedł Melon i nagle się okazało, że tłiter nie halo. I te same osoby wbijają nagle na fedi, kręcą nosem i wysuwają żądania. To trochę tak, jakbyś budowała bezpieczną przystań od lat, ludzie się z Ciebie śmiali, że po co, przecież jest corpomarina po drugiej stronie zatoki. A jak przyszedł sztorm, wszyscy chcą nagle u Ciebie nocować, ale narzekają, że pomosty inaczej wyglądają, niż w corpomarinie, która ich notabene zbanowała bo nowy właściciel ma odjazd. 🤷♀️
Więc ja sobie dalej będę budował bezpieczną socjalmediową przystań, jak ktoś ma ochotę dołączyć i budować razem, fajno i jedziemy. Chciałbym więcej polskojezycznych osób na fedi, ale nie mam pomysłu jak w tym kierunku podziałać — poza pisaniem o fedi w mainstreamie i reagowaniem, jak ktoś w ~mainstreamie pisze o fedi głupoty. Jak masz pomysł, zamieniam się w słuch.
"Wired nie zrobił dobrej roboty jeśli chodzi o interpretację danych. CyberDefence24 nie zrobił dobrej roboty sprawdzając, czy to, co streszczają, ma sens.[...] Ludzie odpływają, inni ludzie przypływają. W listopadzie/grudniu przyszła fala, fedi urosło z 600k do 4mln aktywnych kont, dziś to ok. 2.5mln aktywnych kont. To samo stało się w kwietniu, tyle, że w innej skali."
Czyli chodzi o same dane (Ty piszesz o całym fedi, a oni o masto - więc nie wiem, czy ich dane są błędne?) czy o interpretację? Ciężko dyskutować nad interpretacją zawierającą się w 1 zdaniu ("Być może trudnościom z nawigacją po tej usłudze lub też po prostu chęcią pozostania na Twitterze"), ale w kontekście migracji z twittera nie widzę tam błędów. Ot, zauważyli odpływ po listopadowym zainteresowaniu, odnotowali ten fakt i tyle.
"Jest różnica między streszczeniem a gównodziennikarstwem. Wired nie zrobił dobrej roboty jeśli chodzi o interpretację danych. CyberDefence24 nie zrobił dobrej roboty sprawdzając, czy to, co streszczają, ma sens. Also, żeby było jasne: nikt nie krytykuje Ciebie osobiście za wrzucenie tego na szmer. Wręcz przeciwnie. O takich słabych hot-tejkach też trzeba rozmawiać!"
I jakby tu teraz przyznać, że nie tylko nigdy nie sprawdzam, czy ludzie z netzpolitik.org czy heise.de zrobili dobrą robotę (zaufanie mam de facto do 3 publicystek, więc reszta to ryzyko), ale że też w pośpiechu wiele tekstów polskojęzycznych po prostu udostępniam bez czytania :-/ Wciąż nie rozumiem tej różnicy między "streszczeniem" a "gównodziennikarstwem". I chyba wrzucę to jako osobny wątek, bo pod kątem tego "jakich treści oczekujemy na szmerze" to istotne zagadnienie.
"Piszesz o “pogardzie”, ja wspomnę w takim razie o “poczuciu uprzywilejowania” — przychodzą ludzie z Twittera i żądają, żeby “było jak tam”. A bo interfejs inny, a bo ulubionych kont nie ma, a bo “toot”, nie “tweet” (serio, i takie zastrzeżenia widziałem!). Nie mówię, że Ty, nie mówię, że Gosia Fraser, ale sporo takich reakcji mi się o oczy obiło, i szczerze powiedziawszy to boli. Bo często to te same osoby, którym się od lat mówiło “obczaj, chodź, pokażę, wytłumaczę” i uderzało się w ścianę “a po co, małe to i bez sensu, tłiter lepszy”.
Przyszedł Melon i nagle się okazało, że tłiter nie halo. I te same osoby wbijają nagle na fedi, kręcą nosem i wysuwają żądania. To trochę tak, jakbyś budowała bezpieczną przystań od lat, ludzie się z Ciebie śmiali, że po co, przecież jest corpomarina po drugiej stronie zatoki. A jak przyszedł sztorm, wszyscy chcą nagle u Ciebie nocować, ale narzekają, że pomosty inaczej wyglądają, niż w corpomarinie, która ich notabene zbanowała bo nowy właściciel ma odjazd. 🤷♀️"
tutaj muszę przyznać Ci rację
"Chciałbym więcej polskojezycznych osób na fedi, ale nie mam pomysłu jak w tym kierunku podziałać — poza pisaniem o fedi w mainstreamie i reagowaniem, jak ktoś w ~mainstreamie pisze o fedi głupoty. Jak masz pomysł, zamieniam się w słuch."
Dodałabym do tego reagowanie, gdy ktoś w fedi pisze głupoty czy po prostu reaguje w sposób mało empatyczny. Odnosząc się do Twojej analogii - gdy ktoś podczas sztormu wyląduje w bezpiecznej przystanii, to zrozumieć, że przeżył sztorm, że jest to dla niego trudne, że trzeba mu dać czas i że gadki o tym, że bezpieczna przystań jest super, a corpomarina chujowa nie są dobrym rozwiązaniem. Nie krytykować, gdy ktoś z Korpomariny nie zna dobrze waszego języka czy inaczej się ubiera. I żeby nie było: ludzie w fedi są generalnie milsi, niż na tt, więc to raczej kwestia stopowania co niektórych, żeby nowi użytkownicy nie musieli radzić sobie z nimi sami.
Przyznam Ci rację, że może za ostro zareagowałem z tym "pierdololo". "There's being right and there's being nice." Biję się w pierś.
Problem w tym, że takich tekstów jest na pęczki, i nie wnoszą niczego wartościowego do dyskusji.
Nie zastanawiają się, czy faktycznie następuje odpływ osób z fedi, czy ludzie pozakładali kilka kont albo poprzenosili się między instancjami? Nie pytają dlaczego taki odpływ ma miejsce, jeśli faktycznie ma miejsce? Nie próbują nurkować w dane dotyczące tego, jak to wygląda na polskich instancjach w porównaniu z globalnymi danymi.
Nie umieszczają danych w szerszym kontekście:
I nawet nie wspominają, czy mówią o danych całej fedi, czy tylko Mastodona, co sama zauważyłaś!
Takie opracowania naprawdę niczego nie wyjaśniają, nie mają w zasadzie żadnej wartości informacyjnej, poza nakręcaniem narracji w jedną czy drugą stronę. Można by napisać naprawdę porządną, fajną, ciekawą, podpartą danymi analizę, jeśli by się zanurkowało w to, co wymieniam wyżej. Ale nie, łatwiej pojechać z "Mastodonowi spada!"