misk

joined 1 year ago
[–] misk@lemm.ee 24 points 1 year ago* (last edited 1 year ago) (1 children)

Also worth pointing out: referendum campaign has less strict spending limits compared to parliamentary elections so this is one more way (on top of utilizing state media and state owned enterprises) that PiS can outspend competition in upcoming elections which are held on the same day.

[–] misk@lemm.ee 2 points 1 year ago* (last edited 1 year ago) (2 children)

Don't get me wrong, I fully understand that a fascist is not the same thing as a communist. But they're equally despicable.

Fascism is inherently anti-democratic, communism isn't. I know communism is a shorthand for stalinism, maoism and other totalitarian ideologies that use socialist facade (similar to national socialism) but it's worth to make an effort not to discredit the whole idea.

[–] misk@lemm.ee 9 points 1 year ago* (last edited 1 year ago) (1 children)

People half-joke that coming to Fediverse is easy, all you need to do is select a provider like you do with e-mail.

In case of Lemmy this omits the part where you have to block dozens of communities because they shill for genocidal regimes and you can't block them and their users wholesale using instances. You also have to be on a lookout for trolls that coordinate on those instances and use alts from other instances. If you aren't careful enough your experience might be akin to a conspiracy Facebook group but obviously it's users fault.

Mastodon doesn't have this issue despite using same Activity Pub framework.

Kbin doesn't have it.

It's Lemmy developers and instances that somehow ended up with staggering amount of tankie trolls, to the extent that exceeds even alt-right trolls on Reddit.

Telling people to start their own instances is acknowledging that the issue is so widespread that there are no instances with sane policies.

[–] misk@lemm.ee 3 points 1 year ago* (last edited 1 year ago)

My criticism of that idea is also documented there.

[–] misk@lemm.ee 7 points 1 year ago* (last edited 1 year ago) (2 children)

But defederating Threads was fine lol.

We need to stop recommending Lemm.ee to newcomers, it's hostile to normal folks.

[–] misk@lemm.ee 2 points 1 year ago* (last edited 1 year ago)

It's the dishonesty that makes me despise those guys the most. How could you dislike them when they're so civil in their shilling for genocidal regimes, eh?

[–] misk@lemm.ee 21 points 1 year ago

Modern day tankies are indistinguishable from fascists since they shill for fascist shitholes like Russia and China. I don't care about intent, everyone can lie about it. You can't lie about outcomes.

 

Uważam, że dużo więcej mógłbym zdziałać, startując do Sejmu w okręgu, gdzie startuje Sławomir Mentzen, żeby było mocne starcie polityczne twarzą w twarz - powiedział Ryszard Petru, pytany o możliwość startu w wyborach do Senatu z Podkarpacia.

Były szef Nowoczesnej w ostatnich tygodniach skupił się na punktowaniu programu gospodarczego Konfederacji. Prześwietla propozycje ugrupowania Sławomira Mentzena i poddaje w wątpliwość ich wiarygodność. W studio radia RMF FM Petru starł się w debacie z Mentzenem i nawet niechętni mu politycy Nowoczesnej chwalili ekonomistę

Starcia Petru z przedstawicielami Konfederacji okazały się na tyle popularne, że ekonomista w mediach społecznościowych przygotował serię filmów pod hasłem #ObnażamyKonfederację. Były poseł lustruje propozycje podatkowe Konfederacji, jak również te dotyczące ZUS, zwolnienia dyscyplinarnego urzędników czy programu mieszkaniowego.

Mimo „renesansu” Ryszarda Petru, jego start w wyborach parlamentarnych w ramach paktu senackiego stoi pod znakiem zapytania. Polityk dostał propozycję kandydowania ze Stalowej Woli, którą - według nieoficjalnych informacji - odrzucił.

Ryszard Petru: Wyborcy Konfederacji relatywnie łatwi do przekonania

Badania, jak również opinie ekspertów wskazują jednoznacznie, że tam jest potrzebny mocny kandydat lokalny i taki tylko ma szanse zdobyć punkty dla opozycji - wyjaśniał w czwartek Petru w programie Onet Rano. - Są dużo lepsi niż moja skromna osoba - dodał.

Ekonomista ocenił, że „dużo więcej może zdziałać w okręgu, w którym startuje Sławomir Mentzen”. - Biorę różne rozwiązania pod uwagę. Uważam, że są to bardzo ważne wybory - podkreślił. - Walka o trzecie miejsce będzie krytyczna, a Konfederacja ma efekt świeżości. Natomiast ci wyborcy są relatywnie łatwi do przekonania, żeby na nią nie zagłosować, ale to nie oznacza, że zagłosują na kogoś innego. To też musi być kontroferta - tłumaczył.

Nie chciałbym za bardzo wchodzić w szczegóły Paktu Senackiego, dlatego, że jest on jeszcze nieogłoszony. Zgłosiłem swój akces. Uważam, że jest ważne, żeby na opozycji również był taki mocny głos wolnorynkowy, pragmatyczny, który będzie kontrą do tego, co robi Konfederacja. Ekonomiczny, policzony i rozsądny, a nie niepoważny. Natomiast, co do okręgów – cały czas jestem w rozmowach z Paktem - wyjaśnił Ryszard Petru.

Były szef Nowoczesnej w ostatnich tygodniach skupił się na punktowaniu programu gospodarczego Konfederacji. Prześwietla propozycje ugrupowania Sławomira Mentzena i poddaje w wątpliwość ich wiarygodność. W studio radia RMF FM Petru starł się w debacie z Mentzenem i nawet niechętni mu politycy Nowoczesnej chwalili ekonomistę

Starcia Petru z przedstawicielami Konfederacji okazały się na tyle popularne, że ekonomista w mediach społecznościowych przygotował serię filmów pod hasłem #ObnażamyKonfederację. Były poseł lustruje propozycje podatkowe Konfederacji, jak również te dotyczące ZUS, zwolnienia dyscyplinarnego urzędników czy programu mieszkaniowego.

 

Odmówiłem startowi z Paktu Senackiego w sytuacji, w której Lewica zapowiedziała, że i tak mi wystawi kontrkandydata - poinformował Roman Giertych.

Były wicepremier, minister edukacji i szef LPR chce kandydować do Senatu w jesiennych wyborach parlamentarnych. W maju zapowiedział swój start wskazując okręg numer 90, czyli tzw. obwarzanek poznański, z którego miałyby ubiegać się o mandat senatora. Deklaracja wprowadziła w konsternację działaczy Platformy Obywatelskiej, którzy chcą, żeby z tego okręgu kandydowała senatorka Jadwiga Rotnicka. Mimo wszystko, w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Giertych podtrzymał swoją chęć kandydowania.

"W wyniku błędów w kampanii Lewicy kolejny sondaż pokazuje, że nie wchodzą do Sejmu, a prawie 5% elektoratu opozycji się marnuje, ale Lewica nie tym się zajmuje. Mają inne priorytety. m.in. skutecznie zablokowali mój start do Senatu w ramach Paktu. Zapowiedzi p. Zandberga i Biejat, że nawet gdybym się podjął startowania w okręgu wskazanym przez Pakt (proponowano mi Olsztyn), to oni i tak po cichu wystawią mi lewicowego kontrkandydata uczyniły mój start w takiej formule bezsensownym. Gdyż oznaczały, że Lewica stawia veto do tego stopnia, że w moim przypadku Pakt ich nie obowiązuje" - napisał Giertych.

"Nie przeszkadzają im ludzie, którzy jeszcze niedawno byli w PiS. Nie przeszkadzają im ci, którzy głosowali nad ustawami jawnie antykonstytucyjnymi razem z PiS. Nie przeszkadzali im ci, którzy legitymizowali złodziejstwo i grabież. Przeszkadzam im ja" - dodał.

Wyjaśnił, że w takiej sytuacji musiał zrezygnować, "ponieważ musiałbym się zmierzyć z popieraną przez PiS senator niezależną (co jest trudniejsze niż z samym PiS), to miałbym jeszcze na plecach lewicowego kandydata, który by rozbijał głosy".

"Moją intencją było wystartowanie przeciwko PiS i zaangażowanie się w przypilnowanie, korzystając z mandatu senackiego, rozliczenia działaczy PiS za przestępstwa, których się dopuścili. Chciałem być senatorem niezawodowym, który wolny czas od pracy adwokackiej poświęcałby na pilnowanie sposobu rozliczenia PiS, gdyż obawiałem się i nadal obawiam, że poklepywanie po plecach pana Dworczyka podczas wizyty na spotkaniu z panią Nowacką i panem Nitrasem, które miało miejsce kilka tygodni temu czy też honorowanie symetrystów na Campus zorganizowanym przez opozycję, będzie symbolem tego w jaki sposób potraktujemy PiS po wyborach" - tłumaczy.

"Dzisiaj przekazałem do Paktu moją ostateczną odpowiedź. Start w takiej formule, w której miałbym akceptować dla mnie wybór okręgu m.in. przez Lewicę, która jednocześnie zapowiada, że złamie formułę paktu i zrobi wszystko abym przegrał jest niemożliwy. Oznaczałby bowiem udział w grze, w której jeden z graczy z góry zapowiada oszustwo. Jestem pewien, że opozycja w tych wyborach wygra. I zrobię wszystko aby tak było. Niestety uważam, że zwycięstwo opozycji odbędzie się wbrew Lewicy, a przynajmniej jakiejś jej części. Oni bowiem robią tak jak w 2015 roku wszystko, aby ułatwić zwycięstwo PiS" - kończy Giertych.

 

PiS najwyraźniej liczy się z przegraną w wyborach, bo przekazuje ważne kompetencje prezydentowi. Tyle że w razie gdyby jednak wygrał, te nowe uprawnienia trudno będzie Dudzie odebrać.

PiS szykuje się na różne warianty wyborcze: że wygra wybory, że przegra i że wyborów nie będzie. Najwyraźniej liczy się z przegraną, ponieważ przekazuje ważne kompetencje prezydentowi. Ostatnio – władzę nad prokuraturą. Bez zgody Dudy nie można będzie odwołać prokuratora krajowego, któremu już dziś, decyzją Sejmu, przekazano najważniejsze kompetencje prokuratora generalnego. Tak PiS zabezpiecza się przed karnym rozliczeniem swoich rządów.

Także na ostatnim posiedzeniu Sejmu w pisowskim tempie zwiększono prerogatywy prezydenta: uzyskał władzę nad relacjami rządu z UE:

• bez jego zgody nie będzie można desygnować polskiego sędziego do TSUE, rzecznika generalnego TSUE i obsadzać innych ważnych funkcji w Unii;

• rząd będzie musiał „ustalać w porozumieniu” z prezydentem priorytety w nadchodzącej polskiej prezydencji w Radzie Europejskiej;

• prezydent będzie miał prawo uczestniczenia w posiedzeniach RE oraz w posiedzeniach z udziałem UE i żądać wszelkich dokumentów dotyczących tych posiedzeń.

Konieczność akceptowania przez prezydenta kandydatur na unijne stanowiska niewiele zmieni, bo ostateczna decyzja należy do UE. A ta np. od trzech lat odrzuca polskie kandydatury do TSUE, przez co prof. Marek Safjan zmuszony jest orzekać już dwa lata po końcu swojej kadencji. Natomiast uprawnienia do kontrolowania polskiej polityki w stosunkach z Unią – w razie wyborczej przegranej PiS – dadzą okazję do jej torpedowania. PiS już przedtem stosował metodę dodawania prezydentowi pozakonstytucyjnych uprawnień. Np. musi on wyrazić zgodę na dalsze sądzenie przez sędziego, który osiągnął wiek stanu spoczynku, to on ogłasza nabór na wolne miejsca sędziowskie i on decyduje o obsadzie prezesów izb w Sądzie Najwyższym.

Dwie opinie zamówione na wniosek wicemarszałkini Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (profesorów Krzysztofa Skotnickiego i Ryszarda Balickiego) mówią, że ustawa narusza konstytucyjne uprawnienia Rady Ministrów i zmienia ustrój państwa z parlamentarno-gabinetowego w kierunku prezydenckiego. Zmiana konstytucji ustawami, a nawet rozporządzeniami, to stała i sprawdzona metoda PiS. Tyle że w razie gdyby PiS jednak wygrał wybory, te nowe uprawnienia trudno będzie prezydentowi odebrać, a więc dostanie on mocne argumenty do wymuszania na PiS tego, na czym będzie mu zależało. Kolejna, trzecia kadencja PiS przebiegałaby pod znakiem ciągłego zmagania się nie tylko z koalicjantami, ale też negocjowania z Andrzejem Dudą, który u schyłku prezydentury może chcieć wreszcie wybić się na niepodległość. Tak więc PiS chcąc wykiwać wyborców, w razie gdyby odebrali mu władzę, ryzykuje, że wykiwa sam siebie.

 

Dla Polaków najważniejsze są dwie sprawy: gospodarka i bezpieczeństwo. (...) Kwestie światopoglądowe mają znaczenie niewielkie, marginalne - ocenił prezes PiS Jarosław Kaczyński.

W rozmowie z tygodnikiem "Sieci" Jarosław Kaczyński skupił się na Donaldzie Tusku, przekonując, że przewodniczący Platformy Obywatelskiej "operuje językiem paniki moralnej, językiem, który nie tylko całkowicie fałszywie opisuje naszą rzeczywistość, lecz także ma służyć wielkiej operacji manipulacyjnej". Jego zdaniem były przewodniczący Rady Europejskiej jest "zwykłym brukselskim biurokratą na sznurku Berlina", jako premier "osłabiał nasze bezpieczeństwo", a za czasów jego rządów panował "brutalny wyzysk".

Choć większość wywiadu została poświęcona Tuskowi, Kaczyński stwierdził, że "najważniejsze jest nasze (PiS - red.) przesłanie". - A jest ono proste, jasne, uczciwe, potwierdzone faktami. Tylko Prawu i Sprawiedliwości możecie zaufać w walce o miejsca pracy i ochronę gospodarki. Tylko Prawu i Sprawiedliwości możecie zaufać w walce z putinowską Rosją, w pracy nad odbudową i wzmocnieniem polskiej armii, bezpieczeństwa i suwerenności. Tylko Prawu i Sprawiedliwości można zaufać, gdy chodzi o troskę o zwykłych Polaków. Tylko Prawu i Sprawiedliwości można zaufać, gdy stawką jest zachowanie świadczeń społecznych i wsparcia dla naszych rodzin. Tylko Prawu i Sprawiedliwości można zaufać w walce przeciwko presji ze strony Brukseli, w walce przeciwko imigranckim gettom w naszych miastach - mówił.

Jarosław Kaczyński: Kwestie światopoglądowe mają dla Polaków znaczenie niewielkie

Pytany o zapowiedziany przed lidera PO "marsz miliona serc" w październiku, Kaczyński odniósł się do sprawy pani Joanny z Krakowa. - Nie chcę wchodzić w ocenę konkretnych, złożonych przypadków. Tam, gdzie ważne są fakty, odpowiadamy, wyjaśniamy, pokazujemy manipulacje. Policja jasno wskazała, że funkcjonariusze reagowali na zawiadomienie o podejrzeniu próby samobójczej. Mieli taki obowiązek i dobrze się z niego wywiązali - zawyrokował prezes PiS.

Sprawa pani Joanny z Krakowa

W lipcu "Fakty" TVN poinformował, że Joanna z Krakowa źle poczuła się po zażyciu tabletki poronnej. Środek przyjęła, ponieważ ciąża zagrażała jej życiu i zdrowiu. Ze słów kobiety wynikało, że zawiadomiła swoją lekarkę o złym samopoczuciu fizycznym i psychicznym i udała się na oddział ratunkowy krakowskiego szpitala. Tam czekała na nią już policja zaalarmowana zawiadomieniem lekarki, która poinformowała o sytuacji dyżurnego ratunkowego numeru 112. Jak relacjonowała kobieta, funkcjonariuszki policji kazały jej w szpitalu nago wykonywać przysiady. „Czterech mężczyzn pilnowało jednej przestraszonej kobiety. Utworzyło kordon wokół pacjentki, utrudniało nam to pracę. Oni nie byli w stanie podać, dlaczego ta pacjentka jest przez nich zatrzymywana” - mówił lekarz oddziału ratunkowego.

Według Kaczyńskiego jednak "ogólnie, na poziomie medialnym i politycznym, te działania mają na celu sprowokowanie nas do ustawienia kampanii na osi wygodnej dla Tuska". - A przecież jest jasne, potwierdzają to i nasze rozmowy z rodakami, i badania, że dla Polaków najważniejsze są dwie sprawy: gospodarka i bezpieczeństwo. A my Polaków słuchamy. Kwestie światopoglądowe mają znaczenie niewielkie, marginalne, one są rozdmuchiwane przez lewicowe media i organizacje pozarządowe - powiedział.

[–] misk@lemm.ee 2 points 1 year ago* (last edited 1 year ago)

TikTok is absolutely scummy in how they nag you for access rights to phone features / data but I don't think there's a way to do this without adding third "Popular" tab next to Following and For You.

If they had this as a setting then it'd have to stay this way. Industry standard is to withhold such setting and constantly default to algorithmic page in the attempt to trap you there or make you tired of switching feed constantly.

[–] misk@lemm.ee 2 points 1 year ago

I prefaced this with disclaimer that's a personal experience. It's probably hard to measure because people aren't that eager to self report tax avoidance.

It is government's interest though. Hence extensive AML regulations for example.

[–] misk@lemm.ee 6 points 1 year ago

Yeah, their algo is fun most of the time but it's easy to fall into a bubble and detach from reality. It's also quite transparent how often you're subjected to annoying A/B testing. I'm glad this is happening because it gives users ability to see general view and get more control over their experience.

[–] misk@lemm.ee 6 points 1 year ago* (last edited 1 year ago) (1 children)

Building complex systems involving humans is hard because humans are flawed. The best thing we've come up so far are systems involving extensive checks and balances to prevent thing happening too rapidly and without necessary oversight and even then it's a tricky part to balance.

For the record, I'm not for entirely cashless society but organisations that are cash heavy have proven to be source of many headaches. There is a balance to be found on thresholds and barring some types of businesses from using cash and where digital money transfer is required. Banks and other money transfer entities will have to deal with scenarios where malicious parties will try to obfuscate their intent outside of those thresholds.

[–] misk@lemm.ee 10 points 1 year ago (6 children)

This is all technically true but cash is not the answer.

Right now there are so many easily accessible ways for governments to spy on people (cell phone geolocation, call metadata monitoring) that I'm not sure that for the purposes you think of you aren't screwed already anyway. From this perspective fight for cash use becomes a bit theoretical.

The only people that I know of personally that are strongly for cash are either people that frequently skirt around taxes ("minor" stuff like car repair shops) and unfortunately conspiracy nuts. Genuine privacy oriented people exist but realistically the majority will be there for selfish reasons.

The societal cost of tax evasion, money laundering and financing organisations that legally require transparency (political orgs, NGOs etc) are massive and immediate.

What we really need is strong oversight of institutions, government transparency, rule of law and healthy democracy. Those are the things you want to enshrine in your constitution.

view more: next ›